Ciemna strona sushi
Sushi to tradycyjna japońska potrawa, którą od niedawna zajada się cały świat. Pasja do surowych ryb z ryżem nie ominęła Polski, co widać na każdym kroku. Szczególnie w centrach dużych miast restauracje serwujące sushi są w natarciu. Podobnie jest od Teksasu przez Moskwę po Pekin.
Łatwo powiedzieć, że to świetna wiadomość – ryby są przecież zdrowe, a tradycyjna kuchnia japońska oparta o surowe ryby oraz przyprawy typu wasabi jest wyjątkowo korzystna dla naszego organizmu. Popularność sushi widziana jest często jako oznaka bogacenia się społeczeństwa oraz jego dojrzewającej świadomości. Zamiast konsumować tani amerykański fast food, pewna grupa jest już gotowa na wykonanie kroku wyżej.
To wszystko prawda. Film „Sushi – światowa pułapka” (Sushi – The Global Catch) pokazuje mniej znaną stroną tej kulinarnej rewolucji, którą każdy świadomy smakosz sushi powinien jednak znać.
Chodzi o dramatyczny wpław światowej mody na sushi na populację tuńczyka błękitnopłetwego. Ta szlachetna ryba jest podstawowym składnikiem potrawy, ale olbrzymie zainteresowanie sushi sprawiło, że po okresie intensywnych połowów na skalę przemysłową gatunek znajduje się w tej chwili na skraju wymarcia. To ma i będzie miało jeszcze bardziej dramatyczne konsekwencje dla całego ekosystemu oceanów i mórz.
Innymi słowy, jesteśmy na najlepszej drodze do absolutnego zużycia zasobu jakim jest populacja tuńczyka błękitnopłetwego. W ten sposób przemysł sushi zje sam siebie. Wydarzy się to, jeśli nie znajdzie sposobu na zmienienie preferencji konsumentów lub hodowania tej ryby w sztucznych warunkach.
Warto pamiętać, o tym, co dzieje się kilka kroków wstecz w łańcuchu, który ostatecznie prowadzi na nasz talerz.
Ciekawa inicjatywa: Seafood Watch
Przeczytaj też o żyworódce, olejku arganowym oraz srebrze koloidalnym.
Łatwo powiedzieć, że to świetna wiadomość – ryby są przecież zdrowe, a tradycyjna kuchnia japońska oparta o surowe ryby oraz przyprawy typu wasabi jest wyjątkowo korzystna dla naszego organizmu. Popularność sushi widziana jest często jako oznaka bogacenia się społeczeństwa oraz jego dojrzewającej świadomości. Zamiast konsumować tani amerykański fast food, pewna grupa jest już gotowa na wykonanie kroku wyżej.
To wszystko prawda. Film „Sushi – światowa pułapka” (Sushi – The Global Catch) pokazuje mniej znaną stroną tej kulinarnej rewolucji, którą każdy świadomy smakosz sushi powinien jednak znać.
Chodzi o dramatyczny wpław światowej mody na sushi na populację tuńczyka błękitnopłetwego. Ta szlachetna ryba jest podstawowym składnikiem potrawy, ale olbrzymie zainteresowanie sushi sprawiło, że po okresie intensywnych połowów na skalę przemysłową gatunek znajduje się w tej chwili na skraju wymarcia. To ma i będzie miało jeszcze bardziej dramatyczne konsekwencje dla całego ekosystemu oceanów i mórz.
Innymi słowy, jesteśmy na najlepszej drodze do absolutnego zużycia zasobu jakim jest populacja tuńczyka błękitnopłetwego. W ten sposób przemysł sushi zje sam siebie. Wydarzy się to, jeśli nie znajdzie sposobu na zmienienie preferencji konsumentów lub hodowania tej ryby w sztucznych warunkach.
Warto pamiętać, o tym, co dzieje się kilka kroków wstecz w łańcuchu, który ostatecznie prowadzi na nasz talerz.
Ciekawa inicjatywa: Seafood Watch
Przeczytaj też o żyworódce, olejku arganowym oraz srebrze koloidalnym.